4 września 2014

Nie samymi ostrygami człek żyje

Jadąc 300 km na południe od Cancale znajdziemy się w regionie Poitou- Charentes. Liczne rybackie wioski i turystyczne miejscowości kuszą swym urokiem. Niebieskie okiennice, ręcznie malowane tabliczki z numerami domów, malwy pod oknami, kryte hale targowe ze świeżymi produktami, malutkie sklepiki z regionalnymi specjalnościami. Wśród nich koniakowy raj, gdyż w nieodległej miejscowości Cognac i okolicznych winnicach powstaje ten właśnie trunek. Nie miałam pojęcia jak wiele jest ich rodzajów! Przywiozłam sobie " babski", słabszy od rasowej, męskiej wersji koniak pomarańczowy. Jest słodko-gorzki i cudownie rozgrzewa w chłodne wieczory ( przydał się już w sierpniu).
Poza tym można tu z łatwością trafić na zaskakująco wspaniałe jedzenie. W licznych knajpkach, czasem niepozornych serwowane jest świeżutkie, wykwintne jedzenie na wysokim poziomie, a do tego dużo taniej niż w Paryżu czy na Lazurowym Wybrzeżu. Oczywiście są też typowo turystyczne miejsca, nie zawsze warte polecenia, ale my polegamy na rekomendacji naszych gospodarzy i, jak dotąd, nie zawiedliśmy się. Jadłam, na przykład, sałatkę z grilowanych warzyw z lodami z koziego sera ( pycha!), grillowaną rybę z wyśmienitym maślanym sosem na bazie białego wina a na deser domowej roboty lody pomarańczowe podane w mrożonej pomarańczy.
Jednak nie tylko jedzeniem się żyje, a ocean to, przede wszystkim, rozległe, ciągnące się kilometrami piaszczyste plaże( głównie na pobliskich wyspach), fascynujące przypływy i odpływy i fale. Metrowe lub większe, czyste szaleństwo! W tym roku miałam przewagę nad innymi czyli jednoczęściowy kostium to zdecydowanie poprawia komfort wodnych wariacji. Wierzcie mi, skakanie przez duże fale bardzo często kończy się tym, że góra od kostiumu owija się wokół szyji a majty zjeżdżają do połowy masztu ;)
Jeśli nie lubicie gotować się w nieznośnym upale, ani ocierać się o tłum na każdym kroku, a do tego jesteście amatorami owoców morza tak świeżych, że wprost ze słonej wody lądują na Waszym talerzu, pomyślcie o wakacjach nad oceanem.

 sałatka z grillowanych warzyw z lodami z koziego sera


 przegrzebki z warzywami w sosie z kumbawy czyli bardzo aromatycznej, zielonej, pomarszczonej cytryny


 mrożona pomarańcza




 meduza

6 komentarzy:

  1. O Boziu! Byliście w raju!!! Nie tylko kulinarnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiałam owoce morza, a zwłaszcza krewetki do czasu, aż mój żołądek przestał je tolerować. Tak z dnia na dzień. Widoki zapierają dech. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba i samo miasteczko jest urokliwe? Tak podejrzewam po zobaczenie zdjęć tabliczek i jednego widoku na budynki. Jak to jest, że w niektórych miejscach ludziom SIĘ CHCE zrobić coś nie-niezbędnego, a cieszącego oko. Jak widzimy, nawet z numeru domu można zrobić małe dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale super zdjecia! żarcie wygląda obłędnie :) nie widziałam tego jeszcze

    OdpowiedzUsuń