10 listopada 2013

Salon du chocolat ciąg dalszy

Ostatnia odsłona...







te kiełbaski są czekoladowe, oczywiście






najwsanialsze ciasteczka świata, czyli makaroniki




17 komentarzy:

  1. Uwielbiam makaroniki. Szkoda, że w Polsce w tak niewielu miejscach można je dostać, a o dobrych już nie wspominając...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bbym tam wszystko zjadła ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież to aż żal jeść, takie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite, jakie cudeńka robią z czekolady, aż szkoda jeść. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekoladową kiełbaskę bym zjadła... :) w końcu nie musiałabym słuchać, że kiełbas nie wcinam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejne smakowite cuda! kupiła sobie Pani coś na pamiątkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. raj...wszędzie widzę czekoladę :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się (kulinarnie) w tych malutkich czekoladowych babeczkach no i stos różowych makaroników jest imponujący:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeżywam katusze. ;) Te pomadki są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  10. czekolada cieszy chyba najmocniej, a takie drobne pamiątki zawsze będą przypominać o tym, jak było świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje mi się, że jak byłam w Paryżu, to mijałam właśnie reklamę tego miejsca :) Aż ślinka cieknie!
    ♚ blog

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie zastanawiają te szminki. To są czekoladki, czy prawdziwe szminki ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania są prawdziwe, a szminki właściwe są z czekolady! :))

      Usuń
  13. Bardzo słodkie wydarzenie. Skąd ludzie czerpią te pomysły? Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne miejsce;) Myślę, że jeśli bym tam trafiła nawet siłą by mnie nie wyrzucili;)

    OdpowiedzUsuń