Dziś proponuję Wam przepis tak popularny i znany, że pewnie zastanawiacie się, o co chodzi... Ponieważ na wiosnę pomidory z mozzarellą wchodzą z hukiem do mojej kuchni postanowiłam ubrać je w nowe ciuszki ;) Przecież je się najpierw oczami, prawda?
Wybrałam różnokolorowe pomidory. Są nie tylko piękne, ale każda odmiana trochę inaczej smakuje. Zwykłą mozzarellę przerobiłam na burratę, czyli delikatniejszą jej wersję. Wystarczy do tego pół litra mleka i kilka minut. Z listków bazylii, pestek pomidorów, oliwy i odrobiny octu balsamicznego zrobiłam sos, coś pomiędzy pesto a winegretem. Jeszcze tylko chrupiące orzeszki pinii i grzanki z chleba żytniego otarte ząbkiem czosnku i można zajadać!
Pora zatem na pomidorki bardziej sexy niż zwykle ;)
Składniki
na 2 porcje
3-4 pomidory różnych odmian
mozzarella
1/2 litra mleka
garść listków bazylii
2 łyżki oliwy
łyżeczka octu balsamicznego
2 łyżki uprażonych na suchej patelni orzeszków pinii
sól, pieprz
Przygotowanie
Mozzarellę wkładam do miski z mlekiem i rwę ją palcami na kilka części, zostawiam na kwadrans.
Sparzam pomidory i obieram je ze skórki. Możecie oczywiście skórkę zostawić, wizualnie będzie to o wiele korzystniejsze, ale skórka niektórych pomidorów jest tak twarda, że postanowiłam się jej pozbyć.
Duże pomidory kroję w ósemki, mniejsze w szóstki a podłużny na ćwiartki. Nożem wycinam miąższ z pestkami. Powstają w ten sposób elementy przypominające płatki kwiatów.
Wkładam je do miseczki, skrapiam łyżką oliwy, odstawiam.
Połowę wykrojonych pestek pomidorowych, łyżkę oliwy, ocet i bazylię miksuję. Sos doprawiam solą i pieprzem.
Mozzarellę odsączam na sicie.
Z żytniego chleba robię grzanki w tosterze. Jeszcze ciepłe nacieram delikatnie surowym ząbkiem czosnku.
Nakładam. Na środku dużego, płaskiego talerza stawiam obręcz. Układam w niej płatki z pomidorów. Do środka wkładam zwinięte w kulkę kawałki domowej burraty. Polewam sosem, posypuję orzeszkami i odrobiną chrupiącej soli. Podaję.
Jak Wam się podoba moja wersja tej popularnej przystawki?
Życzę frajdy podczas przygotowań i smacznego!
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I WSZYSTKIE KOMENTARZE!
ZAPRASZAM PONOWNIE :))
Ale ładne !
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda smakowicie i pewnie tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńOdmieniłaś moje spojrzenie na to proste danie :)
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie, żona byłaby zachwycona
OdpowiedzUsuńSuper, prawie jak z top chefa!
OdpowiedzUsuń🤗💋
UsuńSuper! :-D Na pewno wypróbuję tę przystawkę w tej formie... :-)
OdpowiedzUsuńTak znany,a ja nie znam. Jak wrócę do domu to chyba rzucę się przez Ciebie w wir gotowania. Pięknie podane. Brakuje mi ostatnio takiej sztuki na talerzu.
OdpowiedzUsuńMozzarellę bardzo lubię .Odruch Pawłowa mi się uruchomił od samego patrzenia na fotkę .
OdpowiedzUsuńmozzarellę mogę jeść kilogramami:)
OdpowiedzUsuńpycha!!!
OdpowiedzUsuńomomom;D
UsuńUwielbiam mozzarella...przepis stanowczo do wypróbowania☺ wesołych świąt ☺
OdpowiedzUsuńJa za mozarellą jakoś nie przepadam ;/
OdpowiedzUsuńLubię mozarellę. :-) Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Mozarella, to cos, od czego ostatnio się bardzo uzalezniłam <3
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowych, pogodnych i wesołych Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za życzenia. Jestem na Froncie Wschodnim, dziś było minus 5 stopni Celsjusza. Fajnie jest! WESOŁEGO ALLELUJA dla Ciebie i Twojej Rodziny.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i będzie szał pomidorowy. I dobrze. Za mało jem pomidorów. Pamiętam jak moja ciocia robiła nadziewane pomidory. I coś takiego też robiliśmy na "robotach" w szkole. Bardzo ładny talerz. Tak je się najpierw oczami. I tak samo się spogląda na nowe autko :)
Smacznego i pozdrawiam serdecznie.
na pierwszy rzut oka wygląda jak deser złożony z kolorowych owoców i śmietanki. ;) magiczne pomidory
OdpowiedzUsuń