8 marca 2017

Tajemne przejścia

Choć wiatr robi już wiosenne  porządki często podlewając nas deszczem zapraszam na spacer. Dziś zabieram Was na starówkę a właściwie jedną z jej dwóch dzielnic zwaną St George. Malowniczo położona na wzgórzu, na którym króluje Bazylika Fourvière kryje prawdziwe skarby. Chodząc wąskimi uliczkami nie wahajcie się forsowania solidnych, drewnianych drzwi. To za nimi właśnie odkryć można tajemnicze przejścia zwane trabule. Spotkacie je także w innych, historycznych dzielnicach Lyonu. 
Zaczęły one  powstawać w średniowieczu. Miały ułatwić ludziom dostęp do wody. Dawniej nie było nabrzeża, domy schodziły wprost do rzeki.
Trabule to przejścia dla pieszych łączące dwie równoległe ulice. Przebiegają wewnątrz budynków i wewnętrznych ogrodów. Najdłuższy wspina się po wielu stromych schodach dając dostęp do mieszkań usytuowanych pojedynczo na każdym piętrze. By móc się nimi przejść należy wybrać się na spacer przed południem, ponieważ tylko wtedy są one dostępne, poza kilkoma wyjątkami.  Wieczorami ani w weekendy nie dostaniecie się do nich nieproszeni.
Wysiadając na stacji metra Vieux Lyon czyli Stary Lyon należy skierować się na prawo. Gotowi? Zapraszam!




Na placyku przy wyjściu z metra stoi pomnik twórcy słynnych, liońskich marionetek. Jedna z nich uwieczniona jest wraz z  Laurentem  Mourguet, zauważyliście? Wszystkie teatry kukiełkowe we Francji noszą nazwę Guignol.


 Oto przykład starych i nowych tablic z nazwami ulic. Te najstarsze wykute w murze często się pozacierały.






Jak, być może, zauważyliście kukiełki z teatru Guignola są częstym elementem dekoracyjnym Starego Miasta.



A to już jeden z trabuli. 



Dla tego widoku wspinałam się po wielu stromych schodach.









 A to kolejka prowadząca ze stacji metra Vieux Lyon do Bazyliki.


Pieskie życie ;)


DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM ZA KILKA DNI NA KOLEJNĄ PORCJĘ ZDJĘĆ!

23 lutego 2017

Makaron muszle nadziewany dynią i pistacjami

Składniki
na 4 porcje

20 dużych muszli makaronowych conchiglie
60 dag dyni
cebula
2 łodygi trawy cytrynowej
50 gr wyłuskanych, niesolonych pistacji


150 ml bulionu z kury
150 ml mleka
50 gr masła
60 gr tartego parmezanu

łyżka wasabi
sok z połówki limonki
2 łyżki oliwy

sól, pieprz
po szczypcie tartej gałki muszkatołowej i imbiru
50 gr drobno startego ementalera
kilka listków kolendry

Przygotowanie

Dynię obieram ze skóry i kroję w kosteczkę. W garnku podsmażam na oliwie posiekaną cebulę. Dodaję dynię, przekrojone na pół wzdłuż trawy cytrynowe, wsypuję przyprawy aromatyczne, przykrywam garnek i duszę wszystko przez 25 minut. Gdy dynia jest miękka, wyjmuję trawę, rozgniatam dynię widelcem, próbuję i doprawiam solą i pieprzem. Dodaję do niej 2/3 posiekanych grubo pistacji. Odstawiam.
W dużym garnku gotuję muszle. Powinny pozostać al denete, gdyż będę je jeszcze podgrzewała w sosie. Odcedzam i przelewam krótko zimną wodą.
W rondelku zagotowuję bulion z mlekiem. Wyłączam ogień, wrzucam zimne masło pokrojone w kosteczkę, wsypuję ser, mieszam a następnie miksuję. Próbuję, doprawiam solą jeśli trzeba.
Na patelni rozsypuję cienką warstwę startego ementalera. Na średnim ogniu rozpuszczam ser, podgrzewam aż zacznie wysychać. Pomagając sobie płaską łopatką zbieram kawałki sera i odkładam je na ręcznik papierowy.
Wasabi mieszam z sokiem z limonki i oliwą.
Nadziewam muszle dynią i układam jedna przy drugiej na głębokiej patelni. Wlewam 1/3 sosu na dno, przykrywam i podgrzewam 2-3 minuty. 
Biorę talerze do makaronu, na dnie układam po 4-5 muszli, na każdej po kropce sosu wasabi i listku kolendry. Wlewam na dno talerzy gorący, świeżo zmiksowany sos ( utworzy się na nim apetyczna pianka) i posypuję wszystko siekanymi pistacjami. Na konic wkładam tuille serowy i natychmiast podaję. Smacznego!




DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM PONOWNIE!

16 lutego 2017

Liebster Blog Award

Witam serdecznie. Z pewną nieśmiałością  ośmielam się dziś zająć Wasz czas własną osobą, ponieważ zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Patrycję z bloga  Śmieję się, bo jestem szczęśliwa. Dziękuję bardzo! 
Jeśli nie wiecie na czym ta zabawa polega zapraszam do Patrycji na bloga. Poznacie ją bliżej i dowiecie się dokładnie jaki cel przyświeca LBA.
Pora zatem na pytania i odpowiedzi.

1. Dlaczego prowadzisz bloga?
 Żeby dzielić się tym, co robię i co mam okazję poznać. Gdyby nie przeprowadzka do Paryża, a co za tym idzie oddalenie od przyjaciółek, mój blog pewnie nigdy by nie powstał. Najpierw opowiadałam każdej oddzielnie o swoich wrażeniach i niezwykłym mieście, w którym przyszło mi zamieszkać. Potem pisałam do wszystkich naraz, aż pewnego dnia moje córki stwierdziły, że mogłabym założyć bloga i w nim opowiadać o Paryżu a przy okazji dzielić się przepisami, wszak gotowanie to moja pasja. 

2. Kto jest Twoją inspiracją w życiu i dlaczego? 
Moi najbliżsi i przyjaciele! To o nich myślę planując, co by tu dobrego ugotować i ich mam przed oczami gdy opowiadam o miejscach, które odkrywam. Ich zdanie się dla mnie liczy i to ich nie chciałbym nigdy zawieść. I właśnie z nimi  spędzam najwspanialsze chwile w życiu!

3. Czym jest dla Ciebie szczęście?
Chwilami, na wspomnienie których robi się ciepło na sercu.

4.Jak spędzasz swój wolny czas?
Uwielbiam siedząc w kawiarni czytać książkę i obserwować jednym okiem otaczających mnie ludzi.

5. Czym się zajmujesz na co dzień?
Rozpieszczaniem mojego męża ;))

6.Bez jakiej rzeczy nie wyobrażasz sobie funkcjonowania?
Bez radia!

7. Dobry film, który ostatnio widziałaś, to..? Dlaczego?
Film biograficzny pod tytułem "Dalida". Pięknie sfotografowany, plastyczny, poruszający i wstrząsający jak życie tytułowej bohaterki. I absolutnie zjawiskowa aktorka w roli tytułowej.

8.Gdybyś miała opisać siebie za pomocą jednego słowa, jakie słowo by to było i dlaczego?
Smakosz, bo gotowanie i jedzenie to jest to, co tygryski lubią najbardziej ;)

9. Twoje najlepsze wspomnienie z życia, które jako pierwsze przyszło Ci na myśl po przeczytaniu tego pytania, to...?
Śmiech moich córek, odkąd nie mieszamy już razem brakuje mi go.

10. Gdybyś mogła coś cofnąć w swoim życiu, co by to było?
Nie lubię się cofać, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Lubię uśmiechać się do wspomnień lub zakopywać je głęboko w piachu jeśli są smutne. Gdybym mogła, zwolniłabym czasem wskazówki zegara np. na wakacjach.

11. Gdzie widziałaś siebie 5 lat temu, a jak wygląda rzeczywistość?
Życie bywa nieprzewidywalne i pasjonujące, po co planować? Biorę je takim jakie jest i staram się żyć pełnią życia tu i teraz :)

Pora na moje pytania:

1. Skąd zrodził się Twój pomysł na bloga?
2. Jakiej słuchasz muzyki?
3. Twoje ulubione danie to... a do niego lampka wina czy kufel piwa?
4. Co daje Ci energię do działania? Tym razem nie jest to pytanie kulinarne;)
5. Jaki rodzaj humoru lubisz najbardziej?
6. Czy lubisz podróże? 
7. Dokąd chciał(a)byś pojechać na wakacje?
8. Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś/zrobiłeś w życiu?
9. Jaką ciekawą książkę ostatnio przeczytałaś/ przeczytałeś?
10. Czy Twoja szklanka jest w połowie pełna czy pusta?

Do Liebster Blog Award nominuję:
Magdę i Mateusza z (Nie)znanych miejsc
Olę z Dalekiej drogi
Vojtka z Życia nie można powtórzyć
Agnes Mendes od 365 myśli
Martę z Ciupy
Ulencję z Manufaktury Dobrych klimatów
Mallaneskę od Naparstków Ewy
i każdego, kto chciałby opowiedzieć coś o sobie!

Mam nadzieję, że zechcecie wziąć udział w zabawie, zapraszam Was serdecznie!

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM PONOWNIE!