17 marca 2018

Spring rolls.

Zapraszam Was na obiad inspirowany wyprawą do Wietnamu, w którym miałam ostatnio szczęście spędzić rodzinne, wspaniałe i świąteczne wakacje! Dlaczego swiąteczne? Gdyż Nowy Chiński Rok przyszedł z połową  lutego, więc w wielu miejscach były jeszcze świąteczne dekoracje ;)
Dziś proponuję Wam sajgonki w wersji light. Jadłam takie w typowej knajpce w malowniczej zatoce Ha Long.
Pokusiłam się o zrobienie słodkiego sosu chili i przyznaję, że te kupowane w butelkach nie umywają się do niego. Jest to jednak bardzo ostry sos, więc jeśli nie lubicie pikantnego jedzenia, zastąpcie większość ostrych papryczek słodką, czerwoną. Sos można przygotować z wyprzedzeniem i przechowywać w lodówce. 
Zapraszam!

Składniki 
na 8-10 sajgonek

20 gr cieniutkiego makaronu ryżowego (vermicelli)
10 płatków papieru ryżowego
2 cebulki dymki
2-3 marchewki
ogórek 
garść kiełków fasoli
garść listków kolendry
garść listków mięty
garść listków bazylii tajskiej ( o anyżkowym smaku)
10 dużych liści sałaty

sos chili 

6 dużych, czerwonych papryczek chili
1/4 dużej, czerwonej papryki
4-5 dużych ząbków czosnku
60 ml octu ryżowego
250 gr miałkiego, brązowego cukru
łyżeczka soli ( malutka, do kawy)
2 łyżki sosu rybnego

lekki sos rybny

2 łyżki sosu rybnego
2 łyżki zimnej wody
2 łyżki drobno posiekanej kolendry
1 papryczka chili drobno posiekana
1 łyżeczka od herbaty brązowego cukru

Przygotowanie

Zaczynam od sosu chili. Uzbrajam się w lateksowe rękawiczki i wypestkowuję papryczki chili, czerwoną paprykę kroję w paski i zalewam wszystko 125 ml wrzątku na kwadrans, następnie wlewam ocet i miksuję na gładką masę. 
Dodaję czosnek przeciśnięty przez praskę, cukier, sól i gotuję na wolnym ogniu przez 15 minut. Studzę, wlewam sos rybny, przekładam do słoika i wstawiam do lodówki. 
Łączę wszystkie składniki na drugi sos, odstawiam.
Robię sajgonki.
Vermiceli zalewam wrzątkiem na 10 minut, następnie odsączam.
 Ogórka i marchew kroję w zapałki. 
Listki mięty i bazylii odrywam od gałązek, kolendrę grubo kroję.
Biorę płat papieru  ryżowego moczę przez 5 sekund wciepłj wodzie by zmiękł. Następnie układam na nim wszystkich składników po trochu i formuję sajgonkę. Zawijam ją w liść sałaty. Czynność powtarzam do wyczerpania składników. Podaję z sosami do maczania. 
Smacznego!


Je vous propose un dîner inspiré par un voyage au Vietnam, ou j'ai passé recament mes vacances merveilleuses et festives! Nouvel An Chinois est arrivée le 16 février il y avait encore des décorations de Noël partout.
Aujourd'hui, je vous propose des rouleaux de printemps dans la version allégée. Je l'ai mangé dans un restaurant typique dans un pitoresque  bay Ha Long.
J'ai fait une sauce chili maison, mais, si vous ne mangez pas vraiment pimenté  remplacez la plupart des piments par le poivron rouge.
C'est parti!

Ingrédients
pour 8-10 rouleaux de printemps

20 gr de vermicelles de riz
10 galettes de riz
2 oignons boîte
2-3 carottes
concombre
une poignée de pousses de harico mungo
une poignée de feuilles de coriandre
une poignée de feuilles de menthe
une poignée de feuilles de basilic thaï (au goût d'anis)
10 grandes feuilles de laitue

sauce chili

6 gros piments rouges
1/4 de gros poivrons rouges
4-5 grosses gousses d'ail
60 ml de vinaigre de riz
250 gr de sucre de canne
cuillère à café de sel
2 cuillères à soupe de sauce de poisson

sauce de poisson légère

2 cuillères à soupe de sauce de poisson
2 cuillères à soupe d'eau froide
2 cuillères à soupe de coriandre finement hachée
1 piment haché finement
1/2 cuillère a soup de sucre de canne

Préparation

Je commence par la sauce chili. Je mets des gants en latex et j'enlève des pépins, je découpe le poivron rouge en lanières et je vers 125ml de l'eau bouillante. 15 minutes plus tard je mixe tout.
J'ajoute l'ail pressé,  le sucre, le sel et je le mijote pendant 15 minutes. Je le laisse refoidir et je  verse la sauce de poisson et je  mets ma sauce chili maison  dans un pot et la reserve au frigo.
Je mélange des ingrediantes pour la deuxième sauce.
Je fais des rouleaux de printemps.
Je mets de  vermicelle dans l'eau bouillante pour 10 minutes, je l'égoutte.
 Je fais joulienne de carottes et concombre. 
Je débranche des feuilles de menthe et basilic Je coupe la coriandre grossièrment.
Je prends une galette de riz trempé pendant 5 secondes dans l'eau tiède. Je mets des ingrédients et je fais le rouleau. Je l'enveloppe dans une feuille de laitue. Je répète l'opération jusqu'à épuisement des ingrédients. Je sers mes rouleaux avec de sauces.
Bon apetit!












DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM JUTRO NA DANIE GŁÓWNE!

MERCI POUR LA VISITE ET JE VOUS INVITE DEMAIN POUR UN PLAT PRINCIPAL!

5 komentarzy:

  1. Ciekawa propozycja, jeszcze nigdy nie jadłam czegoś podobnego...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, fajny przepis. Twoje sajgonki wyglądają smakowicie. Bardzo lubię sajgonki na surowo, bez smażenia, więc w najbliższym czasie postaram się wypróbować Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię sajgonki , ale smażone z farszem mięsnym.W takim wydaniu jeszcze nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. pycha! u nas w knajpie wegańskiej takie są :)

    OdpowiedzUsuń