22 października 2015

Pasta z sardynek z egzotyczną nutką

Po raz kolejny proponuję Wam szybki i bardzo prosty obiad. Dzisiejsza przystawka to takie "czekadełko". Może to być równie dobrze propozycja na kolację.
Za oknem piękne jesienne liście. Nie mogłam oprzeć się takiej scenerii i choć wieje wiatr i nie jest bardzo ciepło wyszłam na balkon by zrobić zdjęcia. 


Składniki
na 4 porcje

2 puszki wędzonych sardynek
1/2 opakowania serka philadelphia
skórka starta z limonki
marakuja
sól, pieprz
chleb na grzanki
ząbek czosnku

Przygotowanie

Rozgniatam odcedzone z oleju sardynki z serkiem, dodaję skórkę z limonki i doprawiam solą i pieprzem. Wkładam pastę do puszki po sardynkach i kładę na wierzch pestki marakuji.
Cienkie plastry chleba tostuję i nacieram delikatnie ząbkiem czosnku póki są gorące. Dzięki temu będą lekko naaromatyzowane. Serwuję podając puszkę na dużym talerzu. Obok kładę kilka chrupiących płatków wędzonej soli ( moje ostatnie odkrycie;)





4 komentarze:

  1. Ten miks smaków jest oryginalny, ale do mnie przemawia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł tak mnie zaintrygował że musiałam szybko zobaczyć ten przepis :) Sardynki uwielbiam i z chęcią wypróbuję ten przepis. może w weekend:) Dziś póki co zaspokoiłam moje kubki smakowe, zrobiłam zupę z dyni i jestem z siebie jako kucharza zadowolona;)) A potrawa pięknie podana, jak zawsze apetycznie i jak dzieło sztuki<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Za rybami nie przepadam, ale w formie past z kanapkami zawsze chętnie próbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne , wyprobuje :) przestalam jesc mieso wiec dla mnie przepis jak znalazl :)

    OdpowiedzUsuń