10 czerwca 2015

Ogrody Luxemburskie

Przez Paryż przetoczyła się pierwsza fala upałów. Właściwie należałoby powiedziec upału, bo był to tylko jeden dzień. Nie jestem miłośniczką wygórowanych temperatur, szczególnie w mieście, ale 19 stopni w czerwcu to dla mnie mało. W piątek, gdy temperatura doszła do 31-ej kreski poszłam szukać wytchnienia w moim ulibionym parku czyli Ogrodach Luxemburskich. To tu mieści się pałac, wybudowany dla Marii Medycejskiej , na wzór pałacu Pitti w jej ukochanej Florencji. Obecnie jest to siedziba senatu niedostępna dla zwiedzających. Jest tu też muzeum organizujące czasowe wystawy poświęcone malarstwu. To tu zachwyciłam się pełnymi kolorów obrazami Marca Chagalla.
Park jest duży i różnorodny. Oprócz częsci przypałacowej w stylu francuskim  są też wyznaczone do odpoczynku trawniki gdzie można rozsiąść się, czy wręcz rozłożyć wygodnie a nawet urządzić sobie piknik. Wśród licznych drzew kryją się między innymi: korty tenisowe, place zabaw dla dzieci, boisko do koszykówki, plac do gry w bule, teatr marionetkowy czy estrada koncertowa. Najbardziej niezwykłymi mieszkańcami parku są pszczoły, dla których stworzono małą pasiekę. 
Gdy mówimy o Ogrodach Luxemburskich trzeba wspomnieć o charakterystycznych krzesełkach, których jest tu mnóstwo. Jeszcze w latach siedemdziesiątych trzeba było za nie płacić, dziś stoją wszędzie i można z nich swobodnie korzystać, przenosić je według własnego upodobania. Dlatego lubię tu przychodzić. Zawsze znajdzie sie miejsce żeby przycupnąć.
Zapraszam Was zatem na spacer po parku!




 W taki upał nawet rzeźby bywają spragnione. Ta stoi na skwerze nieopodal głównego wejścia do parku



 Fontanna Medyceuszy
 Ukryta wśród drzew kawiarnia
 To artystyczna wizja pomnika Marii Stuart, który przeodzi renowację. Czarna szata nawiązuje do 40 dni żałoby po pierwszym mężu Franciszku II, kiedy to królowa zamknęła się w pomalowanym na czarno pokoju.
 Pomnik przedstawia chłopca sprzedającego maski. Są to podobizny francuskich pisarzy.


 Statuetka z brązu wykonana cztery lata po swej gigantycznej poprzedniczce podarowanej Stanom Zjednoczonym.

 Jedna z kilku wag rozstawionych w parku. Cieszy się niesłabnącym powodzeniem głównie wśród pań.
 To na szczęście nie jedyna parkowa toaleta. Sąsiaduje za to z placem zabaw dla dzieci.

 Charakterystyczne, parkowe krzesełka.




Gra w bule jest niezwykle popularna w całej Francji. Właśnie odbywają się zawody.

6 komentarzy:

  1. Lubię takie dygresje paryskie w klimacie parkowym ;)
    A jeszcze uwilebiam ludzi na trawnikach można siadać bez obaw ;)) Byle kawałek cienia, byle w fajnym gronie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy bylam w Paryzu bylo to jedno z miejsc ktore najlepiej zapamietalam i ktore polubilam:) Piekne zdjecia. Tez tesknie za letnia pogoda u mnie stale zimno 19C byloby luksusem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ogrody. Coś czuję, że spędzałabym tam wiele czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz jak mi miło,że myślałaś o mnie....Nasze myśli się spotkały...Spacerek po Paryżu z Tobą to ogromna przyjemność. Fajne zdjęcia. Bardzo dziękuję. Chyba swojego wyjazdowego marzenia nie zrealizuję. Bardzo chętnie bym sprzedawała swoje prace ale nie można mięć wszystkiego . Gorące buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz jak mi miło,że myślałaś o mnie....Nasze myśli się spotkały...Spacerek po Paryżu z Tobą to ogromna przyjemność. Fajne zdjęcia. Bardzo dziękuję. Chyba swojego wyjazdowego marzenia nie zrealizuję. Bardzo chętnie bym sprzedawała swoje prace ale nie można mięć wszystkiego . Gorące buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością odbyłam krótki spacerek:) Urokliwe zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń