Jeśli na myśl o kozim serze waszym ciałem wstrząsa dreszcz obrzydzenia zastąpcie go fetą. Do tego przepisu użyłam miodu rozmarynowego ( pamiątka z wakacji w Chorwacji), ale każdy płynny miód się tu sprawdzi.
Dla 4 osób
4 dojrzałe, świeże figi
miękki, kozi ser w kształcie walca
łyżka miodu
łyżka octu balsamicznego
2 łyżki oleju z orzechów włoskich
sól, pieprz, oregano
Przygotowanie
Nacinam figi nadając im kształt gwiazdy. Na lekko rozgrzaną patelnię wlewam łyżkę oliwy i układam figi skórką do dołu, na każdej kładę plaster sera, polewam miodem. Przykrywam pokrywką i podgrzewam 5 minut. Gdy ser na figach się ogrzeje przekładam owoce na talerzyki. Do sosu powstałego na patelni dodaję ocet, szcztptę oregano i olej. Polewam figi tak przygotowanym sosem i podaję ze świeżym pieczywem.
nie jadłam. Wydaje się ciekawym i smacznym przepisem :)
OdpowiedzUsuńjadlam cos podobnego i jest fantastycznie smaczne - zapisuje przepis i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam niczego podobnego, ale wygląda obłędnie. :) Przy okazji wykonanie jest bardzo łatwe, co bardzo cenię. :)
OdpowiedzUsuńNie dowierzałam, że można woleć deszcz od słońca. Stąd moje pytanko. :) Nie byłam w Paryżu, ale nie mogłam dać wiary, że w deszczu jest piękniej. :)
UsuńWiem coś o tym. Się mówiło"prawdziwa tatrzańska pogoda" Czyli lalo:) W Irlandii deszcz przychodzi nagle. Każdy tam nosi parasolkę lub płaszcz przeciwdeszczowy. I są do tego przyzwyczajeni i pracują też w deszczu.A w Londynie jak byłem to była pogoda NIE ANGIELSKA! Wcale deszczu nie widziałem. Co widać na fotkach z Anglii )( Rok 1986.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z jesiennej Warszawy i Paryż to mi się marzy.
Smacznego!
Bardzo dobry przepis tez dlatego, że szybko się robi. Takie przepisy najbardziej lubię. A kiedyś to w ogóle lubiłem gotować:)
I takie specjały teraz można u nas dostać.Jak świeże figi na przykład.
Pozdrawiam z flakami po warszawsku :):):)
Super przepis. Nigdy nie próbowałam koziego sera, jednak bardzo chętnie bym spróbowała jak smakuje. Fajne połączenie z figami, muszę się rozejrzeć za składnikami. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa to ja na sushi się w ogóle nie zam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie jadłam. Chyba nigdy też koziego sera nie jadłam. Wypada wypróbowac ten przepis :)
Najlepsze flaki to jadałem na Bazarze Różyckiego pod chmurką. Z dodatkiem czerwonej papryki, pieprzu i soli +bułeczka kajzerka. Pyzy też świetne były!
OdpowiedzUsuńFlaki, pyzy , flacha, alpaga!!!!!!!!! Tak krzyczały na Różyckiego przekupki :)
A tak w ogóle to ja sery bardzo lubię.
Hej :)