Choć pogoda wciąż kaprysi to wiosna coraz śmielej roztacza swe uroki. Drzewa kwitną i puszczają listki. Ta soczysta zieleń wkrada się też do mojej kuchni. Proponuję Wam dziś elegancką przystawkę z wiosennych szparagów. Macie ochotę zagrać w zielone? Zapraszam!
Składniki
na 2 porcje
pół pęczka szparagów ( 250gr)
oliwa
50 ml bulionu warzywnego
szczypta suszonego estragonu
garść mrożonego groszku
łyżka soku z cytryny
pieprz
2 żółtka
100 ml oleju
duży ząbek czosnku
2 kromki żytniego chleba
2 plastry szynki serano
100 gr czarnych, drylowanych oliwek
Przygotowanie
Zaczynam od wysuszenia oliwek. Piekarnik nagrzewam do 150 stopni. Odsączone oliwki kładę na blasze i wstawiam na 2 i pół godziny do piekarnika. Wyjmuję, studzę i miksuję. Wsypuję do małego słoiczka. Tego wspaniałego, czarnego pudru wystarczy mi na pewien czas do posypywania różnych warzywnych dań.
Do małego garnuszka z grubym dnem wlewam olej, wyciskam ząbek czosnku i chwilę podgrzewam by olej się naaromatyzował. Wsypuję estragon, mieszam, wyłączam. Gdy olej przestygnie na tyle, że nie parzy w dłoń, ale nadal jest ciepły, wkładam do niego żółtka. Wyjmę je dopiero w momencie nakładania na talerze. Aromatyczny olej przeleję do małej buteleczki, wykorzystam go do smażenia. Nic się nie zmarnuje ;)
Wybieram kilka szparagów, obieram je i kładę na patelni skropionej oliwą. Lekko solę i podgrzewam na średnim ogniu. Czubkiem noża sprawdzam czy są ugotowane.
Resztę nieobranych szparagów kroję w małe kawałeczki, wrzucam do garnka, dodaję mrożony groszek, wlewam bulion i gotuję 10 minut. Przelewam wszystko do miksera ( szklany kielich do robienia koktajli nadaje się doskonale), miksuję wszystko wlewając sok z cytryny. Przecieram następnie purée przez sito, doprawiam do smaku i odstawiam.
Chleb tostuję i kładą na nim kawałeczki szynki.
Nakładam. Z purée robię plamę na talerzu, delikatnie wyjmuję żółtka i kładę na wierzchu, posypuję szczyptą chrupiącej soli . Obok układam całe szparagi i grzanki. Posypuję pudrem z oliwek i podaję.
Smacznego!
DZIĘKUJĘ ZA WASZE MIŁE KOMENTARZE POD POPRZEDNIM POSTEM :))
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM PONOWNIE!
Wyglądają obłędnie! Tez już jadłam w tym toku szparagi co prawda nie lokalne ale hiszpańskie 😄
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze jak do ciebie wpadne to mnie zaskoczysz Cudowna inspiracja jesteś dla mnie Oj chętnie bym wpadla na taka uczte Uwielbiam takie klimaty Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam!
UsuńCudnie podane , musi obłędnie smakować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tym razem przepis chyba nie dla mnie, nie lubię szparagów.
OdpowiedzUsuńZapraszamy ponownie do nas, właśnie rusza nasza kolejna inicjatywa, a będzie ich więcej.
http://ciupa-wozkowicze.blogspot.com/2017/04/kolejne-wyzwania.html
Szparagi są takie pyszne... <3
OdpowiedzUsuńPychota!
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńO rany!!! Wygląda cudownie!!! Chyba wypróbuję ten przepis, może w weekend zrobię Michowi niespodziankę:)
OdpowiedzUsuńGastronomiczne dzieło sztuki....Obłędnie podane...Pozdrawiam cieplutko pa...
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńtotalne szaleństwo!
i ten puder z oliwek!
czad :)
ojeju wygląda to wszystko bardzo apetycznie;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ja podane danie tworzy jakaś ciekawa kompozycje na talerzu, właśnie taką jak proponujesz :)
OdpowiedzUsuń