To proste i lekkie danie z woka miałam okazję jeść w małej, tradycyjnej knajpce, gdzie zapach świeżego oraz smażonego czosnku mieszał się z zapachem ogórków i trawy cytrynowej. W swojej wersji dorzuciłam prażone orzeszki ziemne często wykorzystywane w kuchni wietnamskiej oraz papryczki chili, których w oryginale nie było.
Większość dań, jakie miałam okazję jeść w Wietnamie była łagodna, natomiast na każdym stoliku stał słodki sos chili, sos rybny, sojowy i ketchup! Absolutnym przysmakiem był dla mnie lekko marynowany czosnek z papryczką chili. Każdy mógł doprawić swoje danie według własnych upodobań.
Składniki
na 2 porcje
20 dag wołowiny zrazowej pokrojonej w cienkie plasterki
1/2 łyżeczki brązowego cukru
2-4 kapusty pak choy ( w zależności od rozmiaru i upodobań)
3 ząbki czosnku
2 białe części świeżej trawy cytrynowej, bardzo drobno posiekane
2 cm korzenia imbiru drobniutko posiekanego
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
czarny pieprz
sok z połowy limonki
olej do smażenia
garść orzeszków ziemnych
Przygotowanie
Rozgrzewam woka, prażę przez kilka minut orzeszki ciągle mieszając by się nie przypaliły, wyjmuję je i studzę. Następnie smażę krótko czosnek, imbir i trawę cytrynową na 2 łyżkach tłuszczu. Wyjmuję. Do woka wrzucam plasterki mięsa i cukier, szybko smażę na dużym ogniu, wyjmuję. Do woka wkładam podzielone na listki kapustki pak choy, dodaję sos sojowy i rybny. Redukuję ogień, dodaję podsmażone wcześniej czosnek, imbir i trawę cytrynową, przykrywam woka i duszę wszystko przez 5 minut by kapusta lekko zmiękła, ale aby nie straciła koloru. Zdejmuję pokrywkę, dodaję mięso, zwiększam ogień i smażę wszystko razem przez krótką chwilę, próbuję. Dodaję pieprz, sok z limonki i sos sojowy jeśli danie nie jest wystarczająco słone. Na koniec dodaję orzeszki i natychmiast podaję.
Gorąco polecam!
Aujourd'hui je vous propose un plat simple et léger préparer dans un wok. J'ai le mangé dans un petit résto traditionnel, où l'odeur de l'ail frais et l'ail frit est circulé dans la rue en se melangant avec l'odeur des concombres et de la citronnelle. Dans ma version, j'ai ajouté de cacahuètes grillées souvent utilisées dans la cuisine locale et les piments, que j'adore!
La plupart des plats que j'ai eu l'occasion de gouter au Vietnam étaient doux, tandis que sur chaque table il y avait une sauce chili sucrée, une sauce de poisson, une sauce de soja et de ketchup! Un délice absolu pour moi c'était l'ail légèrement mariné au piment. Tout le monde pourrait assaisoner son plat selon ses préférences.
Ingrédients
Ingrédients
pour 2 portions
200 gr de boeuf en fines tranches
1/2 cuillère à café de sucre de canne
2-4 chou pak choy (selon la taille et les préférences)
3 gousses d'ail
2 citronnelle fraîche, hachées très finement ( uniquement les parties blanc)
2 cm de gingembre hachée finement
1 cuillère à soupe de sauce soja
1 cuillère à soupe de sauce de poisson
poivre noir
jus de moitié de citron vert
l'huile de cuisson
une poignée de cacahuètes
Préparation
Je réchauffe le wok et je fais griller de cacauchettes pendant quelques minutes, en les remuant régulièrment. Je les retire, puis je fais frire brièvement l'ail, le gingembre et la citronnelle avec 2 cuillères à soupe de l'huile. Je les reserve. Je mets de tranches de viande dans le wok, j'ajoute du sucre et je les fais frire rapidement à feu vif. Je reserve la viande de côté. Je sépare les feuilles de pak choy, je les mets dans le wok et j'ajoute de la sauce soja et de la sauce de poisson. Je rajoute l'ail, le citronelle et le gingembre précedament poêlé. Je réduis le feu, je couvre le wok pour 5 minutes pour que le chou ne perde pas son couleur. J'enlève le couvercle, j'ajoute la viande et j'augmente la chaleur et je fais frire tout ensemble pendant un petit moment. J'assaisone avec du poivre, jus de citron vert et éventuellement de la sauce soja. A la fin j'ajoute de cacahuètes et je sers immédiatement.
Wygląda bardzo atrakcyjnie, z pewnością świetnie smakuje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Smakowicie wygląda ta wołowinka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przyrządzam sobie coś podobnego :D polecam zaczęcie od orzeszków w gorącym oleju, otwierają się i oddają smak
OdpowiedzUsuń