Choć wyspa Malta jest największą z archipelagu można ją bez trudu zwiedzić korzystając z autobusów. W półtorej godziny można dotrzeć w nawet najodleglejsze jej zakątki, dlatego zwiedzanie Malty jest wyjątkowo fascynujące. Oprócz odkrywania historycznej Valetty czy urokliwej, zabytkowej Mdiny można pospacerować klifami czy wygrzać się na malowniczych plażach. Choć w połowie kwietnia temperatura wody w morzu nasuwała mi skojarzenia bałtyckie, amatorów kąpieli nie brakowało. Lazurowa woda, ciepły piasek i grzejące z całą mocą słońce sprawiło, że czułam się jak na letnich wakacjach.
Do lat 70-ych XX wieku Malta była kolonią brytyjską, czego ślady widoczne są na każdym kroku. Dwa najważniejsze to ruch lewostronny i język angielski, w którym bez problemu można się dogadać dosłownie wszędzie i całe szczęście! Język maltański jest bowiem mieszanką arabskiego, włoskiego i angielskiego, przez co staje się kompletnie niezrozumiały dla przeciętnego turysty.
Poza tym łatwo jest natknąć się na charakterystyczne, czerwone budki telefoniczne czy zamówić bez problemu rybę z frytkami. Skoro o jedzeniu mowa muszę wspomnieć o maltańskich przysmakach, których próbowałam. Były to włoskie smaki, a nawet sycylijskie, co nie dziwi zważywszy na fakt, że do Sycylii z Malty jest zaledwie 70 km.
Najpopularniejszą przekąską sprzedawaną na ulicy jest pastizzi. Na pierwszy rzut oka przypomina ono nadziewaną bułeczkę, ale jest to faszerowane ciasto francuskie. Nadzienie może być z serka ricotta na słono, lub z zielonego groszku z cebulą. Ponieważ pastizzi wypiekane są przez cały dzień zawsze są świeżutkie, i takie właśnie, jeszcze gorące najlepiej smakują. Ciasto z wierzchu jest niewiarygodnie chrupiące a środek pozostaje miękki. W pastizzriach w Valettcie cena za sztukę waha się od 40-50 centów. Na Gozo potrafi wynieść jedyne 25 centów!
Próbowałam też typowego deseru jakim jest cannoli, czyli gruba, chrupiąca rurka nadziewana bardzo słodkim kremem z serka ricotta. Brzegi cannoli posypane są siekanymi pistacjami. Smakują wybornie z poranną, mocną kawą.
Poza tym miejscowym przysmakiem jest królik duszony w winie, czego bym się nie spodziewała po kraju wyspiarskim. Raz nawet poszłam do miejscowego rzeźnika. Kupić było można : świeże króliki i mrożone mięso wieprzowe i mrożone krewetki i owoce morza... Ani sklepu rybnego, ani targu ze świeżymi rybami nie napotkałam ;)
Gdybyście mieli okazję wybrać się na Maltę, nie wahajcie się ani chwili! Nawet kilka dni dostarczy Wam różnorodnych wrażeń, sporą dawkę słońca ( 300 słonecznych dni w roku) i paru zbędnych kilogramów ;) Prawdziwy smak letnich wakacji już na wiosnę!
Po raz ostatni zapraszam na spacer po Malcie!
Valetta.
A to już brama do historycznej Mdiny.
Poniżej widok na Valettę z Mdiny.
Spacer klifami.
I jeszcze raz Valetta.
Zerknijcie ze mną do wnętrza kościołów.
Kolejny brytyjski ślad ;)
MAM NADZIEJĘ, ŻE PODOBAŁA WAM SIĘ WYCIECZKA NA MALTĘ.
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ZA ODWIEDZINY I WSZYSTKIE KOMENTARZE!
ZAPRASZAM PONOWNIE!
mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym sobie takie pastizzi😀
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka .Wspaniałe widoki.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia...Już trzy razy oglądałam i za każdym razem zwróciłam uwagę na coś innego...Super dziękuję , że mogłam pospacerować razem z Tobą....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWidzę, że odwiedziny u Biny bardzo udane. Ja darzę Maltę wielkim sentymentem, byłam tam 2 razy i pewnie jeszcze wrócę. Ta wyspa ma wyjątkowy urok, a woda w morzu ciepła jak zupa :) Wspaniały wycinek świata. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce :-) Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwidoki są zapierające dech w piersiach:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym tam się wybrała, przepiękne zdjęcia! Kochana, chętnie dodaję Twojego bloga do obserwowanych i zostaję na dłużej. Zapraszam również do mnie, miłego piątku. Buziaki! ;)
OdpowiedzUsuńjak sobota mija?:)
OdpowiedzUsuńPóki, co leniwie i nawet jeszcze nie padało ;)
UsuńJak słonecznie...dzis bym pojechała ☺☺
OdpowiedzUsuńJak słonecznie...dzis bym pojechała ☺☺
OdpowiedzUsuńugotuj nam coś nowego:D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością! Za kilka dni zapraszam na pyszny deser ;))
Usuńomom juz nie mogę się doczekać:)
Usuńtak mi te uliczki Malty przypominają trochę Włochy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis,super zdjęcia i te cudne widoki ❤
OdpowiedzUsuńniesamowite widoki
OdpowiedzUsuńjaka piękna ta Malta :)
OdpowiedzUsuńBardzo tam urokliwie
OdpowiedzUsuńPiękny kraj !
OdpowiedzUsuń