Składniki
na 4 porcje
20 dużych muszli makaronowych conchiglie
60 dag dyni
cebula
2 łodygi trawy cytrynowej
50 gr wyłuskanych, niesolonych pistacji
150 ml bulionu z kury
150 ml mleka
50 gr masła
60 gr tartego parmezanu
łyżka wasabi
sok z połówki limonki
2 łyżki oliwy
sól, pieprz
po szczypcie tartej gałki muszkatołowej i imbiru
50 gr drobno startego ementalera
kilka listków kolendry
Przygotowanie
Dynię obieram ze skóry i kroję w kosteczkę. W garnku podsmażam na oliwie posiekaną cebulę. Dodaję dynię, przekrojone na pół wzdłuż trawy cytrynowe, wsypuję przyprawy aromatyczne, przykrywam garnek i duszę wszystko przez 25 minut. Gdy dynia jest miękka, wyjmuję trawę, rozgniatam dynię widelcem, próbuję i doprawiam solą i pieprzem. Dodaję do niej 2/3 posiekanych grubo pistacji. Odstawiam.
W dużym garnku gotuję muszle. Powinny pozostać al denete, gdyż będę je jeszcze podgrzewała w sosie. Odcedzam i przelewam krótko zimną wodą.
W rondelku zagotowuję bulion z mlekiem. Wyłączam ogień, wrzucam zimne masło pokrojone w kosteczkę, wsypuję ser, mieszam a następnie miksuję. Próbuję, doprawiam solą jeśli trzeba.
Na patelni rozsypuję cienką warstwę startego ementalera. Na średnim ogniu rozpuszczam ser, podgrzewam aż zacznie wysychać. Pomagając sobie płaską łopatką zbieram kawałki sera i odkładam je na ręcznik papierowy.
Wasabi mieszam z sokiem z limonki i oliwą.
Nadziewam muszle dynią i układam jedna przy drugiej na głębokiej patelni. Wlewam 1/3 sosu na dno, przykrywam i podgrzewam 2-3 minuty.
Biorę talerze do makaronu, na dnie układam po 4-5 muszli, na każdej po kropce sosu wasabi i listku kolendry. Wlewam na dno talerzy gorący, świeżo zmiksowany sos ( utworzy się na nim apetyczna pianka) i posypuję wszystko siekanymi pistacjami. Na konic wkładam tuille serowy i natychmiast podaję. Smacznego!
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM PONOWNIE!
Wygląda pięknie, chociaż pewnie jeszcze lepiej smakuje :)
OdpowiedzUsuńPo prostu zapiera dech w piersiach...Podany super...A smak i zapach aż czuć u mnie....Gorąco pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWykwintnie i pysznie to wygląda. Zdecydowanie. Tylko gotować i próbować ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wygląda to przepysznie. Uwielbiam ten makaron, należy do jednego z moich ulubionych. Kocham też pistacje. Za dynią nie przepadam i tu mógłby pojawić się problem. Przepis jednak muszę dodać do zakładek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takich rzeczy, to jeszcze nigdy w życiu nie jadłam! Najwyższa pora nadrobić. Koniecznie
OdpowiedzUsuńDanie wygląda przepysznie.Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hej Agata Fajny zbieg okoliczności Ja tez robiłam muszle dziś Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda!! :)
OdpowiedzUsuńbrzmi super, ale dynie wole wykorzystac do zupy - mniam :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglądają. Muszę zrobić ;)
OdpowiedzUsuńWygląda wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle splendor ;) dobrze mimo wszystko, że nie jadłam, bo jestem chora i nie czuję smaku - byłoby szkoda!
OdpowiedzUsuńjakie pyszności! obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakże nadziewałam te myszelki ale całkiem czymś innym :D Ciekawe połączenie. :)
OdpowiedzUsuń