Ciasta i ciasteczka jak dzieła sztuki, cukiernie wyglądające jak ekskluzywne butiki, piękne, szklane gabloty, opakowania godne biżuterii - oto słodki paryski raj. Cukiernicze cudeńka godne stołów królewskich dostępne są dziś również w zwykłych piekarniach. Konkurencja jest ogromna! Blisko mego domu jest ich aż 5, odległych od siebie zaledwie o kilkadziesiąt metrów i we wszystkich jest ruch! Wśród sprzedawanych pyszności królują bagietki i rogaliki, ale każda piekarnia proponuje również słodkie wypieki zwane viennoiserie głównie z ciasta francuskiego, które dzieci jadają chętnie na podwieczorek a pozostali od rana do wieczora ;) To jednak nie wszystko. W każdej piekarni można kupić też ciasta i ciasteczka i, wierzcie mi, jest w czym wybierać. Tradycyjnie Francuzi kupują słodkości na niedzielny deser. Wybór nie jest prosty, ponieważ wszystko jest piękne, kusi ferią barw i smaków. Na szczycie paryskich wypieków są oczywiście słynne makaroniki, ale one zasługują na oddzielne potraktowanie. Dziś zapraszam Was na małe, niedzielne co nieco ze zwykłej, paryskiej piekarni. Nie oglądajcie tego " na głodniaka" ;)) Nie biorę na siebie odpowiedzialności za niekontrolowane napady łakomstwa. Zapraszam!
Słynne ciasteczko truskawkowe, występuje również w kilkuosobowym wariancie. Smakuje jak lekki i puszysty tort śmietanowy a do tego jest pełen świeżych truskawek.
Tarteletka cytrynowa z bezą, czyli klasyka gatunku.
Mus z ciemnej czekolady z gruszkami na chrupiącym spodzie.
Lekki i puszysty mus czekoladowy w ciemnej polewie.
Słynne religieuse czyli zakonnica powstało w 1856 r w paryskiej kawiarni Frascati. Składa się z dwóch ptysiów wypełnionych kremem cukierniczym o czekoladowym lub kawowym smaku i polanych czekoladą lub polewą kawową. Głowa i brzuszek sklejone są delikatnym, maślanym kremem.
Oto słynna opera,która powstała na cześć aktorów paryskiej Opery Garnier. W 1955 r. C. Gavillon stworzył to dzieło doskonałe dla słynnej cukierni Dalloyau. Ciasteczko to ma trzy warstwy orzechowego biszkoptu nasączonego kawowym syropem, przełożone jest kawowym kremem maślanym i polane błyszczącą glazurą z ciemnej czekolady.
I jak Wam się podobało?
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY!
Ale pyszności :)Miałabym problemy z wyborem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie powiem gdzie mi język ucieka, bo aż nie wypada :)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej takowego mi się chce gdy w domu nie ma. Napatrzyłam się ale na szczęście jestem pełna, więc napadu nie mam, ale smaki owszem:)
Przyjeżdżam do Ciebie, nie mogę patrzeć już na te słodkości! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam! :))
UsuńOmamomamo, to ciasteczko z truskawkami. <3
OdpowiedzUsuńnie umiałabym się ograniczyć do jednego:)
OdpowiedzUsuńi jak tu zachować paryską linię!
Małe dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńMmmmm, jakie cuda :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite widoki! Może nie przepadam za deserami,ale nie dotyczy to patrzenia na nie! :) Zapraszam na konkurs!
OdpowiedzUsuńNo własnie czas gonił na zbiórkę. A ja w dodatku nie mam orientacji w terenie. Bo to jest rzecz wrodzona. Z reszta jak pilot się spytał "e która stronę teraz wracamy" to tylko jedna osoba podniosła rękę w górę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie to małe dzieła sztuki. Zauważyłem tu bezę. Moja mama robiła na niedzielny obiad na deser ciasta gdzie była beza czyli piana z jajek pieczona. I truskawki często występują widzę. Ja bardziej lubię śliwki. Na przykład w cieście drożdżowym. A u nas teraz wysyp jest restauracji i restauracyjek. szczególnie na Żoliborzu. Wczoraj byłem w restauracyjce chorwackiej prowadzonej przez Chorwata.
Pozdrawiam Ciebie serdeczni. Smacznego
\Vojtek
No własnie czas gonił na zbiórkę. A ja w dodatku nie mam orientacji w terenie. Bo to jest rzecz wrodzona. Z reszta jak pilot się spytał "e która stronę teraz wracamy" to tylko jedna osoba podniosła rękę w górę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie to małe dzieła sztuki. Zauważyłem tu bezę. Moja mama robiła na niedzielny obiad na deser ciasta gdzie była beza czyli piana z jajek pieczona. I truskawki często występują widzę. Ja bardziej lubię śliwki. Na przykład w cieście drożdżowym. A u nas teraz wysyp jest restauracji i restauracyjek. szczególnie na Żoliborzu. Wczoraj byłem w restauracyjce chorwackiej prowadzonej przez Chorwata.
Pozdrawiam Ciebie serdeczni. Smacznego
\Vojtek
Och Agatko tyle pyszności a ja właśnie postanowiłam trochę ograniczyć łasowanie bo rosnę w oczach. Bardzo żałuję, że nawet kawy razem nie wypiłyśmy z pysznym ciachem....Dziękuje jeszcze raz za te cudowne chwile....Gorące Mazurskie buziaki pa.....
OdpowiedzUsuńOch Agatko tyle pyszności a ja właśnie postanowiłam trochę ograniczyć łasowanie bo rosnę w oczach. Bardzo żałuję, że nawet kawy razem nie wypiłyśmy z pysznym ciachem....Dziękuje jeszcze raz za te cudowne chwile....Gorące Mazurskie buziaki pa.....
OdpowiedzUsuńCieszy oko jak nie moze podniebienia ;)
OdpowiedzUsuń