To po prostu łosoś marynowany w mieszance grubej soli, cukru i białego pieprzu z dodatkiem koperku. Ryba marynuje się 36 godzin, natomiast już gotowa może leżeć w lodówce do tygodnia. Tradycyjnie je się ją ze słodkim musztardowo-miodowym sosem.
Takiego łososia robię systematycznie, głównie zimą. Nieodzownie kojarzy mi się on z Ikeą, w której to spróbowałam tego przysmaku po raz pierwszy wiele lat temu. Przygotowania są proste, nie ma mowy, żeby coś się nie udało. Dwa warunki konieczne to naprawdę świeża ryba i gruba sól, której nie można zastąpić zwykłą.
Składniki
filet łososia, ok 1-1,5 kg
4 łyżki grubej soli
3 łyżki cukru
2 łyżeczki zmiażdżonych ziarenek białego pieprzu
2 pęczki koperku
4 łyżki grubej soli
3 łyżki cukru
2 łyżeczki zmiażdżonych ziarenek białego pieprzu
2 pęczki koperku
miodowa musztarda ( użyłam brytyjskiej Colman's dla jej koloru i zmieszałam z miodem i oliwą by złagodzić jej ostrość)
Przygotowanie
Jeżeli filet jest cięższy, trzeba marynować go 12 godzin dłużej.
Zaczynam od wyjęcia ości. Przesuwając dłonią po płacie ryby wyczuwam ości i za pomocą pęsety wyjmuję je mocno pociągając. Jeśli skóra ma resztki łusek przecieram ją papierowym ręcznikiem. Jeśli ryba jest bez skóry to nic nie szkodzi. Będzie się krócej marynowała.
Teraz mieszam w miseczce sól, cukier i zmiażdżony pieprz. Siekam drobno koperek, trzymam oddzielnie.
Filet przekrawam na pół w poprzek. Na dno ceramicznego lub szklanego naczynia sypię łyżkę mieszanki i część koperku. Kładę grubszy filet, nacieram go szczodrze przyprawami i posypuję koperkiem. Biorę drugą część ryby, też nacieram i układam na pierwszej części skórą do góry. Posypuję to resztą składników. Owijam naczynie folią spożywczą, kładę na wierzchu małą deseczkę i stawiam na niej jakieś puszki lub słoiki o wadze ok 1/2 kg.
Wstawiam do lodówki. Po 12 godzinach wylewam powstały sos ( można go zachować i wymieszać z miodową musztardą) i przekładam płaty, aby ten, który był pod spodem znalazł się na wierzchu. po kolejnych 12 ryba jest gotowa. Wyjmuję ją, zgarniam wszystko ze skóry i zawijam oddzielnie płaty w folię aluminiową. Nie pozostaje nic innego jak ukroić kilka plastrów tuż przed zjedzeniem. Podaję zawsze cytrynę, słodką, miodową musztardę i świeże pieczywo.
Hm...niby można się skrzywić że ryba z cukrem ale kurcze po pierwsze choćby taki amok to też może być z rybką, z curry i mleczkiem kokosowym na słodko a jest przepyszny!! No i raz jadłam cieniutko pokrojonego łososia z vinegret i z ociupińką rozpuszczonej czekolady i to też było pyszne! Przekonałaś mnie to musi być dobre!:)
OdpowiedzUsuńto JEST dobre :3
Usuńoh jak ja to uwielbiam! aż mi ślinka pociekła
OdpowiedzUsuń