16 grudnia 2016

Liońskie Święto Światła

Zapraszam Was dziś na słynne, kolorowe liońskie święto zwane Świętem Światła Fête des Lumières. Każdego roku z tej okazji przyjeżdża do miasta wielu turystów. Słyszałam o milionie osób rocznie. Pokoje hotelowe na te trzy wieczory zarezerwowane są od wielu miesięcy. To, co nazywa się Świętem Światła prawdziwi Liończycy nazywają Świętem 8 Grudnia. By to zrozumieć cofnijmy się w czasie do 1852 roku. 8 września tego roku miano zainstalować na wzgórzu Fourvière złoconą figurę Matki Boskiej. Nie doszło jednak do tego z powodu potężnej powodzi. Uroczystości przeniesiono na 8 grudnia. Wydarzeniu miały towarzyszyć liczne procesje. Niestety pogoda znów pokrzyżowała plany i zepsuła oficjalną uroczystość. Mieszkańcy miasta postanowili spontanicznie wystawić na okna świece w kolorowych szklankach i w ten sposób uczcić przybycie figury Matki Boskiej. Tak właśnie narodziła się tradycja trwająca do dziś. W tym roku święto trwało trzy wieczory ale tylko 8 grudnia w wielu oknach zapalano świeczki a spod bazyliki Fourvière ruszyła tradycyjna procesja. Dzieje się tak od ponad półtora wieku. Współcześnie święto to także liczne iluminacje uliczne. Wyjątkiem był ubiegły rok, gdy odwołano je po zamachach w Paryżu z 13.11. Zapalane wtedy w oknach świeczki nabrały nowego, smutnego wymiaru. 
W tym roku motywem przewodnim było celebrowanie życia, radość i miłość i podróże. W wielu miejscach, głównie na półwyspie ulice i place tonęły w ferii barw, różnorodnych iluminacjach, którym często towarzyszyła muzyka. Oglądać można było liczne świetlne przedstawienia,  tłem dla których były budynki, fontanny, rzeźby i przygotowane specjalnie na tę okazję instalacje. Od  20-ej do północy ulice tętniły  życiem, wokół unosił się zapach grzanego wina, które kupić można było na licznych straganach. Święto Światła to manifestacja radości życia, pokaz talentu artystów i techników biorących w nim udział.
Zapraszam zatem na wieczorny spacer. Ubraliście się ciepło? Wieczory w grudniu są chłodne. Gotowi? Zaczynamy!











Plac Terreaux. Obrazkowa podróż od wnętrza ziemi po biegun północny pokazująca spustoszenia klimatyczne.





Fontanna  na placu Jacobin.


Chiński smok na placu Republiki.



Nocny lot, czyli obrazy inspirowane życiem i twórczością słynnego i uwielbianego przez Francuzów Liończyka - Antoine'a de Saint-Exuperego.



Wielkie, dmuchane serce na placu Celestins biło w rytm znanych przebojów o miłości.





Na  placu Bellecour oprócz licznych, małych instalacji podziwiać można było projekcję zainspirowaną dawnymi wesołymi miasteczkami i ulicznymi zabawami wyświetlaną na ogromnym diabelskim kole.


Jedna z czterech wież nad Rodanem. Te tańczące światła przypominały mi tańczące do muzyki fontanny w Wersalu.

Jak Wam się podobało? Jeśli chcielibyście przeżyć to osobiście rezerwujcie bilety już dziś;)

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I ZAPRASZAM PONOWNIE!